Ostatnio coraz częściej moi znajomi na moje pytania: „Co słychać”? Odpowiadają, że są zabiegani na maksa i na nic nie mają czasu. Zaczęłam zastanawiać się, jak to jest z tym, że niektórzy z nas potrafią efektywnie wykorzystać czas, a niektórym, czas przelatuje przez palce.

No więc jak to jest z tym czasem? Człowiek dnia dzisiejszego jest przepracowany i
notorycznie zaganiany. Wszystko dzieje się tak szybko, że nikt nie jest w stanie nadążyć.
Powiedzenie „rób to, co zawsze, a będzie dobrze” jest już nieaktualne. Dziś robiąc to,
co zawsze, zostajesz w tyle, a do tego pod presją i coraz bardziej zestresowany. Dziś
organizacja sobą w czasie nie jest wyborem, ale koniecznością.
Dlaczego?
Człowiek dnia dzisiejszego bywa często przytłoczony, sfrustrowany, zestresowany i
zagoniony. Przyglądając się tematowi, zdecydowałam się sklasyfikować najważniejsze
metody organizacji i samoorganizacji czasu. Ludzie próbują zarządzać czasem, co
generalnie nie jest możliwe. To tak, jakby chcieć zarządzić wskazówkami zegara.
Zamiast zarządzać czasem, warto zarządzać sobą w czasie.
To, co może nam ułatwić zarządzanie SOBĄ w czasie to:
1. Jasne określenie celów.
2. Ustalenie priorytetów.
3. Codzienne planowanie działań.
4. Rezygnacja z nadmiaru zobowiązań.
5. Kończenie, a nie dążenie do doskonałości.
6. Przezwyciężanie sytuacji kryzysowych.
7. Kontrolowanie przeszkadzania.
8. Unikanie odkładania na później.
Co jeszcze może nam pomóc w obszarze zarządzania sobą w czasie?
Bardzo skuteczna jest zasada kuli do gry w kręgle - zasada „cennych chwil”.
Wyobraź sobie swój dzień jako pudełko. Każde większe zadanie lub priorytet jest kulą
do gry w kręgle. Kule te są duże, ciężkie i zajmują dużo miejsca. Do pudełka nie zmieści
się już żadna kula, ale w puste miejsca wokół kul można jeszcze wsypać małe szklane
kuleczki.
Nie możesz wziąć na siebie kolejnego, dużego zobowiązania, lecz możesz wykonywać
wiele małych, denerwujących, ale istotnych zadań, wykorzystując „cenne chwile”.
Możesz sprawić, aby twój dzień był bardziej wydajny i satysfakcjonujący, wykorzystując
„cenne chwile”, które zdarzają się każdego dnia. Nie nadchodzą one z wielkim hukiem,
więc jeśli nie jesteś na nie wyczulony, mijają cię niezauważenie. Czy zdarzyło ci się
zadzwonić do kogoś i wysłuchiwać melodyjek w oczekiwaniu na rozmowę? Przyjść o
godzinie 10.00 na zebranie, które zaczęło się o 10.15? Czekać bezczynnie w holu lub
gabinecie na umówione spotkanie? Pięć czy dziesięć minut osobno, wydaje się bez
znaczenia, jednak skumulowane mogą być źródłem nie jednego sukcesu. Jak dużo
„cennych chwil” masz jednego dnia? 10 minut? 20 minut? 30 minut? Jeśli codziennie
marnujesz 30 minut, w ciągu roku tracisz 15,8 ośmiogodzinnych dni pracy!!! To ponad
trzy tygodnie robocze.
Jak jeszcze zaoszczędzić czas?
Elementarną jednostką systematycznego planowania czasu jest plan dnia. Jeśli nie
zapanujesz nad przebiegiem dnia, to masz marne szansę na realizację swoich celów
życiowych. Planując następny dzień, pamiętaj, aby umieścić w nim te sprawy, które
powinieneś, chcesz i możesz załatwić - plan dnia powinien być przede wszystkim
realistyczny. Jeśli postawisz sobie zbyt wygórowane wymagania, wpadniesz we
frustrację i niechęć do planowania w ogóle.
Pamiętaj o tym, aby na zajęcia zaplanowane przeznaczyć ok. 60% czasu; ok. 20% czasu
zarezerwuj na sprawy nieoczekiwane, różnego rodzaju zakłócenia i złodziei czasu;
pozostałe ok. 20% przeznacz na działania spontaniczne.
Warto zwracać również uwagę na codzienne czynności.
Strażacy w remizie zanim położą się spać, przygotowują sobie ubrania na podłodze tuż
przy łóżku. Chcą maksymalnie skrócić czas ubioru. Ile czasu marnujemy rano na
podjęcie decyzji, w co się ubrać? A co by było, gdyby nie zadzwonił budzik?
Brak natychmiastowej satysfakcji powoduje, że dla części z nas tempo działania ma
ogromne znaczenie. Żyjemy w społeczeństwie, gdzie wszyscy chcą czegoś od razu.
Socjolog Robert Merton zauważył, że wśród ludzi sukcesu można zaobserwować typ
zachowania, który nazwał wzorcem odroczonej gratyfikacji. Zachowanie to polega na
wykazywaniu tendencji do odkładania czegoś na później i wkładaniu większej pracy,
energii, a nawet pieniędzy, aby otrzymać coś lepszego w przyszłości. Zamiast
rozczarować się i niecierpliwić, trzeźwo przemyśl sytuację. Oczekiwanie może przecież
zaowocować.
A jaką rolę w zarządzaniu sobą w czasie mają nawyki?
Wyrabiamy sobie nawyki, które możemy wzmacniać lub zmieniać. Jeśli martwisz się, że
nie przyzwyczaisz się do planowania, po kilkunastu, kilkudziesięciu dniach, przestanie
to być twoim zmartwieniem. Podejmij decyzje, postaraj się, aby planowanie stało się
jednym z twoich codziennych nawyków. Wiele osób hamuje w planowaniu strach przed
porażką. Oczekuj konkretnych rezultatów stopniowych, a nie rewolucyjnych. Małe
zmiany z czasem stworzą istotną różnicę. Niektórzy nie obawiają się porażki, ale raczej
sukcesu. Strach przed sukcesem może uniemożliwić realizację planów. Naucz się też
planować, jak sprostać nowym wyzwaniom.
Czy planowanie jest łatwe?
Myślę, że planowanie to praca, czasem nawet nie lekka. Sądząc, że praca zawsze jest
czymś przykrym, pozbawiasz się satysfakcji. Poza tym najmilsze w planowaniu jest
rozmyślanie o korzyściach z tego, co się robi.
Wystarczy 15 minut, aby pozytywnie wpłynąć na cały dzień. Zarezerwuj w swoim
terminarzu kwadrans każdego dnia na planowanie. Strzeż go pilnie! Żadna inna
czynność nie potrzebuje większej ochrony. Wykorzystaj ten kwadrans, aby każdy dzień
miał cel i sens oraz był pełen dokonań. Choć wiele osób wybiera na planowanie
pierwsze 15 minut dnia, ja należę do zwolenników tego pod koniec dnia poprzedniego.
Dlaczego?
Planowanie pod koniec dnia ma trzy zasadnicze zalety:
* Wykorzystujesz siłę pędu, a nie inercji - pomysły będą lepsze, ponieważ po dniu pracy
lepiej wiesz, co osiągnąłeś, a czego jeszcze nie zrobiłeś.
* Planowanie pod koniec dnia daje poczucie spełnienia - po 15-minutowym planowaniu
będziesz mógł zakończyć pracę i spokojnie rozkoszować się wolnym czasem, nie
przejmując się, że następnego dnia zapomnisz coś zrobić.
* Planowanie pod koniec dnia nie tylko umożliwia wyznaczenie najważniejszego zadania
na kolejny dzień, ale też pozwala przystąpić do jego realizacji z samego rana - gdy inni
szukają jeszcze swoich biurek, piją kawę lub szukają swojego samochodu na parkingu, ty
jesteś na najlepszej drodze do zaliczenia kolejnego wydajnego dnia. Nawet jeśli w nocy
pojawią się nowe kwestie, szybciej je umieścisz w swoich planach, niż gdybyś zaczynał
planowanie od początku.
Sekundy, minuty, lata…
Każdy z nas ma na dobę 86 400 sekund. Nie ma znaczenia, czy jesteśmy prezesem,
dyrektorem, czy prowadzimy biznes. Nie ważne, czy jesteśmy kobietą, mężczyzną, czy
dzieckiem. Nie liczy się to, ile mamy pieniędzy, gdzie mieszkamy i z kim. To, co moim
zdaniem ma znaczenie to, to, co robimy z każdym, danym nam dniem. Jak i czy
wykorzystujemy czas, każdego dnia.
Myślę, że czas to jeden z najważniejszych aspektów naszego życia. Dlatego warto
zastanowić się jak my sobie z nim radzimy. Ludzie mówią, że: „Czas to pieniądz”. Ja
myślę, że czas to więcej niż pieniądz.
AUTOR: Anna Urbańska
Bardzo ciekawy artykuł, który pomoże w organizacji własnego czasu. Kiedy zastanowimy się ile tak naprawdę czasu pracujemy w ciągu 8h zawsze okaże się, że nie tyle, ile powinniśmy.
OdpowiedzUsuńWspaniały artykuł! A jednak, okazuje się, że czas można zatrzymać ;)
OdpowiedzUsuńZarządzanie sobą w czasie to wbrew pozorom bardzo trudna umiejętność
OdpowiedzUsuńSprawdź sobie jeszcze koszty faktoringu. Myślę, że to bardzo dobre rozwiązanie dla firm. Sama korzystam z faktoringu i nie narzekam. W końcu mam zapewnioną płynność finansową w firmie.
OdpowiedzUsuń