piątek, 28 lutego 2014

Live painting: patrz, myśl, działaj!

Malarstwo Edyty Dzierż




Współczesne malarstwo wydaje ci się trudne i niezrozumiałe? Kontemplowanie statycznie wiszących na ścianie w galerii obrazów jest nie dla ciebie? Najwyższy czas by poznać Edytę Dzierż i jej działania artystyczne!

„Obraz żyje swoim własnym życiem. Ja tylko pomagam mu się ujawnić.” - te słowa Jacksona Pollocka, jednego z najlepiej znanych współczesnych malarzy amerykańskich, idealnie odzwierciedlają poczynania twórcze Edyty Dzierż.

Jackson Pollock, który współtworzył nurt acting painting, był w latach 50. uznawany za radykała w swoich działaniach artystycznych. Pracował na wielkich powierzchniach, płótnach rozłożonych wprost na podłodze. Proces twórczy w jego rozumieniu był działaniem natchnionym, gdzie każda kropla farby nieprzypadkowo spadająca na płótno miała swoje znaczenie. Z czasem Jackson Pollock zrezygnował nawet z pędzli na rzecz choćby kija maczanego w wiadrze z farbą. Podczas aktu twórczego liczył się tylko on - artysta, farba i odpowiednia powierzchnia. Wszystko po to, by tworzyć przy użyciu najbardziej spontanicznych technik malarskich i uchwycić to, co wydaje się ulotne. Jackson Pollock zainspirował działania wielu współczesnych artystów. Z pewnością jest także patronem (jednym z wielu!) młodej warszawskiej artystki Edyty Dzierż. 

Edyta Dzierż to absolwentka Wydziału Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, która w 2004 r. uzyskała dyplom z malarstwa za obraz pt. „Pejzaż” w pracowni prof. M. Czapli. Malarka rozwijała swe zainteresowania technikami ściennymi pod okiem prof. E. Tarkowskiego, brała też udział w licznych performance'ach i happeningach oraz plenerach artystycznych. 

Od kilku już lat Edyta Dzierż działa w Zarządzie Okręgu Warszawskiego Związku Polskich Artystów Plastyków (OW ZPAP). Obecnie współtworzy pracownię PRACOWNIA 23 na warszawskiej Pradze. Jest jedną z bardziej aktywnych artystek młodego pokolenia, związaną z grupami artystycznymi: Osobno, Symfonia oraz interdyscyplinarną Młodzi Sztuką. 

Podobnie jak dla Jacksona Polloka, dla Edyty Dzierż niezwykle ważny jest kolor. Jak mówi sama artystka: „Kolor to istota malarstwa! To wyraz energii, która oddziałuje na widza oraz przestrzeń, w którą wkracza razem z nami. Kolorem chcę uderzać w widza z impetem - oddziaływać na kształt.” 

Nie można powiedzieć, by jakikolwiek obraz Edyty Dzierż nie spełniał tych założeń. Już pobieżny ogląd prac nasuwa na myśl stwierdzenie, że na płótnach malarki kolor tętni życiem, pobudza, daje energię. Jest odzwierciedleniem wiosny, lata i jesieni w ogrodzie wyobraźni. A zima? Dla niej nie ma miejsca w pracach Edyty Dzierż. W końcu zima to przemijanie, ograniczenie palety barw. 

Co jeszcze inspiruje malarkę? Oczywiście natura: „Natura to mój stymulator malarskiego poznania, twórczych impulsów (koloru, formy, światła, faktury, relacji przestrzennych). To jej bogactwo różnorodnych aluzji prowokuje mnie! Zmusza do koncentracji i tworzenia kolejnych, innych, nowych jakości - obrazów. Buduję je: mocnym kolorem - dynamiczną kreską - płaską plamą barwną - szorstką fakturą - biologicznie zmodyfikowaną konsystencją farby. To dzięki naturze, jej regularności, powtarzalności, kojarzę abstrakty i realne odniesienia w obrazy, w które uwikłany jest człowiek.” 

Jednak baczni obserwatorzy sztuki, nie tylko współczesnej, z pewnością zauważą, że natura była od zawsze wielką inspiracją dla artystów. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Edyta Dzierż, która jednocześnie zręcznie wpisuje się w nurt postmodernistyczny, czerpiąc od swoich poprzedników to, co najlepsze, by zrobić krok naprzód. 

Artystka uczyniła ze swoich obrazów dzieła tak dynamiczne i nasycone ruchem, że trudno nazwać je zwykłymi obrazami. Przede wszystkim, sztuką nie jest dla Edyty Dzierż sam obraz, który można powiesić na ścianie, lecz cały proces twórczy. Mieszanie farb, rozkładanie ich na płótnie (i nie tylko), tworzenie faktury obrazu czy całej ferii barw - jednym słowem, wszystkie te procesy, do których dotychczas widz nie miał dostępu, a które były owiane swoistym sacrum, stoją teraz dla „zwykłych śmiertelników” otworem. A to jest zasługą performance'u Edyty Dzierż, która wyciąga rękę do widza, zaprasza go do swojego sekretnego świata, ujawnia tajemnice twórcze... i przy okazji przekonuje, że malowanie obrazów to również ciężka fizycznie i emocjonalnie praca. Widz dostaje w zamian naprawdę wiele - możliwość realnego obcowania ze sztuką, obserwowanie natchnionej pracy twórczej, dosięganie tajemnicy. A co otrzymuje malarka i autorka śmiałego pomysłu? 

Jak sama mówi: „Obraz brzmi! W czasie live painting, performance (obraz-dźwięk-światło) widz wchłania moje myśli, idee, ślady, znaki, słowa, dźwięki, energię!” Owa energia krąży między twórcą a widzem, nie ustaje w spoczynku, napędza kolejne działania artystyczne malarki, widzów zaś zmusza do współuczestnictwa i myślenia. Nie bez powodu projekt artystyczny malarki jest nazywany obraz-dźwięk-światło. To swoiste credo, spis najważniejszych dla artystki przymiotów malarstwa czy sztuki w ogóle. Gruba kreska, żywe, nasycone barwy oraz zmienna faktura obrazu sprawiają, że obcując z pracami artystki trudno nie docenić tej różnorodności i żywiołowości.

Malarstwo Edyty Dzierż to najlepszy dowód na to, że sztuka stoi otworem dla każdego, kto tylko chce uczestniczyć w procesie twórczym, dzielić się swymi emocjami i przeżyciami... nawet wtedy, gdy sami jesteśmy pozbawieni „iskry bożej”!


Joanna Bielas


1 komentarz:

  1. Osobiście nigdy nie rozumiałam dzisiejszej twórczości malarskiej, dodatkowo nie wiedziałam, że można na takiej sztuce zrobić biznes. Dzięki za świetny wpis i już nie mogę doczekać się kolejnych!

    OdpowiedzUsuń